wtorek, 27 stycznia 2015

Trochę o gotowaniu...

Wiele lat żyłam w przekonaniu, że gotowanie jest nie dla mnie a większość potraw jest trudna
i czasochłonna. Jednak w życiu trzeba wiele spróbować, a smaki są szczególnie ważne. Moja mama jest cudowną wizjonerką kuchenną (nie wiem czy tak można napisać) i chyba jednak jakiś mały pierwiastek po niej odziedziczyłam.
Weekendowe śniadanka są zawsze przeze mnie celebrowane i bardzo chcę, żeby było coś w nich innego niż w całym tygodniu.



Zawsze (staramy się) aby był świeżo zrobiony sok, ten na zdjęciu akurat jest z mandarynek i jabłka. Nie jestem fanką mandarynek ale w soku sprawdzają się doskonale, według mnie smakują lepiej niż pomarańcze :)
Dżem to domowy wytwór :)
Od 3 tygodniu piję regularnie młody jęczmień, na pewno słyszeliście o tym specyfiku.

Młody jęczmień 100% naturalny 250 g
Zawiera znaczącą ilość witamin, minerałów, chlorofilu i enzymów, pomocnych w utrzymaniu prawidłowego zdrowia i samopoczucia. To również skoncentrowane źródło białka oraz błonnika wspomagającego pracę jelit. Do produkcji proszku z jęczmienia używane są wyłącznie najmłodsze kiełkujące liście rośliny, które następnie zamieniane są w proszek w procesie liofilizacji.
Młody jęczmień wspomaga oczyszczanie i prawidłowe trawienie a także dostarcza wielu cennych składników odżywczych. 
źródło: http://www.healthystore.pl/pl/p/Mlody-jeczmien-100-naturalny-250-g/168

Szczerze mówiąc to nie zaobserwowałam jakiegoś lepszego samopoczucia, ale widocznie trzeba poczekać. Co do walorów smakowych to jest raczej źle, ale ponoć nie o to tutaj chodzi :))

Poniżej zdjęcie z moich prywatnych źródeł m.in młodego jęczmienia (na drugim planie).




Ostatnio w moim domu zagościły też granaty, ponoć w każdym owocu znajduje się 613 ziarenek. Zabawa przy wydobyciu tych maluchów jest wielka, na szczęście ktoś wpadł na wynalazek do otwierania granata. Ale o tym później :)


Z dań które niedawno robiłam, jest pizza, niby mało healthy, slow and low food, ale zrobiona
w domu chyba nie jest taka najgorsza :))





Przepis jest bardzo prosty, wychodzi z niego duża blacha plus taka okrągła na tartę (zdjęcie poniżej):

- pół kostki drożdży
- mleko bądź woda
- ok. 3 szklanki mąki
- 4 łyżki oleju, opcjonalnie oliwa
- szczypta soli i cukru

Drożdże władamy do wcześniej podgrzanego (delikatnie) mleka lub wody, po rozpuszczeniu przekładamy to wszystko do miski, dosypujemy mąkę, wlewamy olej plus cukier i sól.
Ciasto wyrabiamy i odstawiamy na jakieś 10 - 15 min w ciepłe miejsce.
Gdy ciasto już wyrośnie, robimy sosik pomidorowy i ulubione składniki.
Mam nadzieję, że niczego nie przekręciłam.
Przepis można dowolnie modyfikować, mi zawsze wychodzi pyszna, cienka pizza :))
Znajomi i rodzina chwalą wypiek, mam nadzieję, szczerze :))




1 komentarz: